niedziela, 11 stycznia 2015

Rozdział 10.

W tym momencie zadzwonił telefon.
- Słucham.- powiedziałam nie patrząc jak zwykle kto dzwoni.
-No to dobrze że słuchasz. Cześć brzydalu.
- Zuzka? - zapytałam.
- A kto kurwa? Matka Teresa z Kalkuty?
Zaśmiałam się na jej odpowiedź.
- Cześć gówniarzu! Co się stało że dzwonisz?
- To że jesteś starsza o kilka miesięcy nie znaczy żeś mądrzejsza. A tak chciałam Ci dupę pomęczyć. Co robisz? Pewnie się opieprzasz jak zawsze.
- Nieeee. Właśnie..yyy.. wypełniałam papiery tych młotów.- powiedziałam dość nieskładnie wyłączając film.
- Jaasne. Zgaduję że oglądałaś po raz tysięczny " Gwiazd naszych wina" . - powiedziała śmiejąc się.
- Och zamknij się. Złotopolscy są na treningu, a mi się dupska ruszyć nie chciało.
- Dobra to Ci nie przeszkadzam, pozdrów Krzysia i Majkela.
- Ok. Ciao - powiedziałam, cmoknęłam do słuchawki i rozłączyłam się.
W tej samej chwili do mojego pokoju wleciał Michał. Dosłownie. Potknął się o próg i padł jak długi na podłogę. Nie mogąc się opanować wybuchnęłam gromkim śmiechem.
- Tak, kochanie. Bardzo zabawne. No boki zrywać. - powiedział wykrzywiając usteczka w podkówkę.
- Przepraszam. Nic Ci się nie stało Misiu? - kucnęłam przy nim i pogłaskałam go po głowie.
- Boli. O tu.- i niczym dziecko pokazał na swoje usta.
Nie wiele myśląc pocałowałam go lekko.
- A Wy co tak leżycie?- spytał mój braciszek stając w drzwiach. Jego mina była mniej więcej taka -> O.o
- Zniżamy się do Twojego poziomu - odparł Michał śmiejąc się razem ze mną.
- Z kim ja żyję? Tośka wstawaj.- pokręcił głową z politowaniem Krzysiek.
Wstałam i pomogłam wstać także mojej drugiej połówce. Otrzepałam się z niewidocznego kurzu i spojrzałam na brata.
- A Ty masz jakiś romans do mnie czy jak? - spytałam.
- Iwona dzwoniła. Mówiła że przyjedzie w sobotę bo ma dla Ciebie jaką paczkę.Nie wiem o co chodzi.- powiedział i chciał się powoli wycofać.
- A i jeszcze jedno. Michał obserwuję Cię. - dodał z powagą.
Kubiak głośno przełknął ślinę i kiwnął kilka razy głową. Serio, widziałam strach w jego oczach.
- Krzysiek! Nie denerwuj mnie.- warknęłam w jego stronę.
A on jak gdyby nigdy nic wzruszył rękami i odszedł.
Jako że była już pora obiadu zeszliśmy na stołówkę. Odebrałam swoją jedzonko dziękując uśmiechem pani Jadzi i przysiadłam się do Kubiaka, Zbycha, Krzyśka, Piotrka i Winiara.
- Smacznego panowie. - powiedziałam susząc zęby w ich stronę.
- Wzajemnie.
Wszyscy zajadali się potrawami przygotowanymi przez spalską Magdę Gessler. Tylko Dziku był jakiś przygaszony.
- Wszystko w porządku?- szepnęłam w jego stronę.
Spojrzał mi głęboko w oczy i uśmiechnął się lekko. Złapałam go za rękaw i pociągnęłam do swojego pokoju.
- Co się dzieje?
Nic nie odpowiedział. Siedział i patrzył w dal. Zrozumiałam o co chodzi. Chodziło o Krzyśka. Postanowiłam to załatwić. Jednak w tej chwili musiałam zrobić coś by o tym nie myślał. Pchnęłam go na łóżko, usiadłam na nim okrakiem i pocałowałam go namiętnie wlewając w ten pocałunek tyle miłości ile dałam rade.Po chwili czułam jego podniecenie , a jego dłonie jeździły po całym moim ciele. Przyssał się do mojej szyi i uśmiechnął się łobuzersko.
- O jak pięknie wyszło. - powiedział i zaczął się przyglądać swojej malince.
- Tak się bawisz? - spytałam unosząc brew i zrobiłam to samo tylko że na klatce piersiowej.
- Teraz możesz iść się przebierać z chłopakami - dodałam z uśmiechem.
Zaśmiał się szczerze i pocałował mnie.
- Kocham Cię Tosia. - powiedział patrząc mi prosto w oczy.
- A ja Ciebie Misiu.
- Wszystko pięknie ładnie ale mamy trening gołąbeczki - powiedzieli Krzysiek z Winiarem stojąc w drzwiach.
- My mamy do pogadania.- powiedziałam i zmierzyłam wzrokiem Igłę.
Tym razem to on się przestraszył. Ha! Jak chcę to potrafię być ostra! Michał nałożył koszulkę, cmoknął mnie w policzek i poszedł się przygotować do wyjścia. Ja weszłam do łazienki, spięłam włosy w wysokiego kucyka i dopiero wtedy zobaczyłam dzieło Kubiaka. Starałam się to choć trochę przypudrować ale że tak powiem ch.. członek to dało. Ubrałam koszulkę reprezentacyjną którą dostałam od PZPS-u , legginsy i moje nowiutkie air maxy. Przejrzałam się jeszcze w lustrze i po stwierdzeniu że nie ma źle, wyszłam na trening z Michałem uprzednio zamykając pokój.

****
Dziś trochę dłuższy. Wydaje mi się że nie jest najgorszy ale zostawiam to waszej ocenie.
Czytasz+ Komentujesz = Motywujesz!
Kisses,
Rudzielec.

1 komentarz:

  1. Początek przezabawny ;) Wyobraziłam sobie Michała na podłodze :D
    Strasznie się cieszę, że Tosia jest z Kubiakiem i myślę, że Krzysiek da mu szansę i będzie perfekcyjnie <3
    Buziaczki ;**

    OdpowiedzUsuń